Anioł Gapa

10:30 Edit This 2 Comments »


Wtorkowy dzięn pracy anioł przywitał kawą rozlaną na spodnie. Niebieski kubek szyderczo nadstawia obite uszko. –Chyba czas cię wymienić- kipi anioł. Brązowa plama nie pozwala zapomnieć o porannej senności.
Dobre w tym jest to, że zapach pobudki towarzyszyć mi będzie przez cały dzień. Wymieszał się z perfumami. Perfumami pachnącymi skoszoną trawą. Tak. To dobry duet…

Okno też straszy dziś anioła. Niebo przybrało granatową koszulę i szarość spuściło dookoła.

Pachnie mokrą ziemią. Powinno pachnieć malinami.



Nocą krzyczę –POMOCY!- , CHOĆ WZGLĘDNIE BEZPIECZNA JESTEM W DZIEŃ. Czy ktoś może mi to racjonalnie wytłumaczyć?

2 komentarze:

Kadarka pisze...

Ciężko wstać po długim weekendzie. Jutro znów wyjrzy słońce, rozgoni chmurne sny.

MK pisze...

Niech tak będzie ...