„Nie mogę opowiedzieć Ci nic o sobie skoro nie poznałam najodpowiedniejszych słów, co oddadzą Tobie całą mnie…..”

21:19 Edit This 4 Comments »
Nie ma mnie jakoś ostatnio.
Czuję, jakbym oglądała świat. Świat, który nie wzbudza żadnych emocji. Jak kiepskie, amerykańskie kino.
Zachorowałam na brak słów. To przejdzie. Musi. Przecież one są. Siedzą przyczajone najmniejszym zwoju mózgownicy. Kręcą nosem na otoczkę, jaką im funduje. Jak stopniowo tracą magię i pozostają suche: przelew, telefon, mięso mielone, komunikacja, metoda, forma…….
A może to właśnie jestem ta cała ja? Szara, przeciętna….? Tak. Taka też jestem. Zwyczajna. Obcinam paznokcie, mam problem ze sparowaniem skarpetek, rano mam podkrążone oczy…. Ale mimo wszystko tu wolę być kulawym aniołem, ubranym w szkarłatne piórka liter. Bo kiedy założę te litery ta moja zwyczajność robi się do przełknięcia.

No i po co???! Się pytam, po co??

10:11 Edit This 0 Comments »
Po co siedziałam trzy kwadranse, zamalowując wielką zieleń na moim prawym policzku?
Korektor, podkład, puder, korektor, podkład, puder, ko… Powtarzałam jak mantrę. Żeby się tylko nie pogubić w morzu tych kamuflażowych sztuczek…. Obolały policzek palił ogniem. No, ale… Kochani, czego się nie robi dla urody, czyż nie??
…. No dobrze. Wystarczy. Bo zacznie odpadać jak stary tynk – płatami…… pomyślałam.
I poszłam. Na powitanie świata. Na spotkanie z rzeczywistością.




- O już jesteś?? Fajnie. Ale cię wymęczyło, co? Widać. Nie martw się. Ten siniak niedługo zniknie.


…..
………

Oświadczam, że jutro już go nie dotknę. Choćby był fioletowy.

Mistrz pędzla się kłania.

czy anioły stracą na mądrości?

17:20 Edit This 3 Comments »
To nie był dobry tydzień dla anioła.
Anioł nie wiedział, że gdy straci małą część siebie, to będzie tak cierpiał. Że upadnie i wstać nie będzie miał siły. Że zabraknie uśmiechu….

Tak się stało…

We wtorek czarne chmury zebrały się nad moją głową, ale rozdmuchałam je nadzieją.
To już drugi rraz. Już drugi raz siedziałam u chirurga szczękowego. Do tej wizyty zmusiły mnie moje zęby mądrości, które wbrew wszystkiemu i wszystkim, postanowiły rosnąć poziomo a nie pionowo. Rosnąc, ściskały solidnie pozostałych współbraci. Wynikiem czego ból nie do wytrzymania, no i p rzód, który został wypchnięty pooza nawias.
Podczas poprzzzzedniej wizyty pani doktor, wyraźnie nie skora, do zabierania się za moją szczękę, stwierdziła, że to już za późno na usuwanie ósemek. One już większe nie urosną. Dowidzenia……….. Drzwi się zamknęły.
A jednak. Rosły. Bolały.
Moja dentyska ręcę załamała. – Ale jak to??????????? Ale żeby nic?????????????? Trzeba coś z tym zrobić!!!!!!!!!!!!
No i zrobiłam. We wtorek. Prywatnie. 350 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od wtorku żyję o jogurcie przez słomkę i wodzie mineralnej. Mrożonki topią się przy policzku. Tydzień spędzam na urlopie, bo jak się człowiekowi pokazać.
Najgorsze, że to dopiero pierwsza z dwóch…….









P.S.: Ale będę żyć. Wessałam kabanosa, bo już z lekka głodem przymieram ………..

'Kiedy wiosna buchnie majem...'

13:31 Edit This 6 Comments »
I buchnęła….
Jest. Wreszcie przyszła.
Rozłożyła swoją zieloną spódnicę i przysiadła nad stawem.

Anioł dziś rano wyglądał ‘nie teges’.

Jechał do pracy z czolem przyklejonym do szyby, błyszczącymi oczami i otwartą buzią.
Bo taki już ten anioł jest… Ludzie to się zachwycają pięknym obrazem, delikatnym smakiem, subtelnym dźwiękiem. Anioła zaś czarują skrzydła motyla. Anioł odpływa widząc stokrotki na łące. Anioł śni o kroplach rosy w rozświetlonej trawie. …
Jakież to banalne. Jakie trywialne.
Och…

No, niestety. Już taki jest nasz ten anioł. Prosty. Prosty do bólu.
Prosty ale nie prostacki ;]

Ogródkowe rozmowy

10:14 Edit This 2 Comments »
Piątek słońcem w okno zagląda. Słońcem jeszcze zimnym. Ale słońce szybko się ogrzewa. [ W końcu to słońce, nie?]
Przepraszająco patrzy na tulipanowe główki, smutno opuszczone. Na płatki obwiedzione żałobą.
-Ja się poprawie! – krzyczy.
-jeszcze zobaczycie, na co mnie stać….



Krzyk więżle w gardle, bo tulipany już nie słuchają……

czarno-biała dzisiejszość

11:01 Edit This 2 Comments »
Kawa obudziła leniwy powrót do pracy. Zimnej pracy.
Pusto dziś. Szyby trzęsą się ze strachu. Zbyt dużo słyszały. One doskonale wiedzą, co dzieje się w Sali gimnastycznej. …
Już niedługo usłyszą kto, co i jak. Zaszumią marynarki i żakiety. Błysną ściągawki ukryte pod spódnicami. Nerwowe głosy szybko przemienią się w salwy śmiechu. Świat okaże się być łaskawym dla niektórych, przynosząc gorycz klęski innym. Dorosłe życie przywita młodych ludzi. Tu porażka miesza się z sukcesem. …


Na razie czekają…

MIAŁOMIASTECZKOWE KWOKI

23:03 Edit This 5 Comments »
Z poczekalni u kardiologa.

Anioł spokojnie siedział przed drzwiami u pana doktora. Czytał. W pewnym momencie poczuł na sobie czyjś wzrok. Nieznacznie podniósł oczy, by zobaczyć, któż to tak uważnie przypatruje się anielskiej piękności.
Dwie ławeczki dalej siedziały dwie babcie. Z tych, co to subtelnie podkreślają brwi czarną krędką „nieznacznie” wyjeżdżając poza łuk i malują usta krwistoczerwoną szmineczką. Aniołowi wydawało się też, że na policzku jednej z pań dostrzegł iście barokowy pieprzyk, ale nie jest pewien, więc nie będzie tworzył plotek.
Od tej pory anioł miał już na babcie baczenie…
No dobra. Może nawet podsłuchiwał. Ale tylko troszkę. Raczej się przysłuchiwał. Ot tak. Bezmyślnie. Jak rozmowom w autobusie. Bez kontroli, bez ciekawości, bez użycia rozumu….
W pewnej chwili anioła rozum dołączył do słuchania:

„-Boże, co to za nieszczęście...
-a, pani patrzy, ta matka. Jaka to biedna kobieta. Tak patrzy na to coś. Ech….
- No. Wie pani. Ja to jestem za tym, żeby tak jak kiedyś… No wie pani, żeby zostawiać tylko zdrowe dzieci. Po co takie ma męczyć kogoś i siebie. ……

I jak na złość drzwi do gabinetu się otworzyły i musiałam opuścić poczekalniane towarzystwo.


Nie. Nie uraziły mnie panie. Tylko to takie trochę smutne. Że dla kobiet dla których seks przedmałżeński jest czynem brudnym i zakazanym. Którym radio robi sieczkę z mózgu pokazując lepsze dobro i gorsze zło. Że dla tych kobiet rzeczą naturalną jest barbarzyńska selekcja populacji.



P.S.: Panie nie wiedziały, że w domu na matkę czeka drugie takie coś. Nie wiedziały też, że anioła nie dałoby się zlikwidować, bo dłuższy czas był normalny. Dopiero potem takie coś…..:)))))))))))