chochlikowy piątek

10:11 Edit This 9 Comments »
Zza ciężkiej, zbitej, szarej chmury wygląda czerwony nos złośliwego chochlika. To on dziś rano zrzucił anioła na podłogę. On wylał na anioła gorącą kawę. On rozsypał herbatę po całym pokoju. Teraz trzęsie się ze śmiechu:
- Jaki ten anioł pocieszny. Jaki nieporadny w tym różowym sweterku upstrzonym plamami po kawie. Siedzi skulony taki. Skrzydełka mu się trzęsą a łzy doprawiają goryczą piątkowego erl greja.


i te jego śmieszne: -Nie chcę dziś żyć.- wysyczane przez zęby...

2012 za aniołem

11:03 Edit This 2 Comments »
Niewesoło u anioła. Odwiedziła go, Pani Grypa. Przesiedziała przez całe święta i poszła. Zostawiła anioła w tak nędznej kondycji, że dziw. Zostawiła p przykurcz w prawej nodze taki, że żaden masaż ani żadne ćwiczenie nie pomaga. Zostawiła kaszel w piersiach, który nie pozwala się nawet porządnie wypłakać.
Tymczasem rok się skończył. Czas podsumować, co było i odeszło…
A nie było dobrze w tym roku, oj nie było. Bolała anioła i ciało i dusza. Anioł zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji i w końcu zrozumiał, czym jest ‘choroba postępująca i nieuleczalna’.
W roku tym anioł przeszedł też ostateczny detoks serca, który w końcu przestał na coś liczyć, na coś czekać. Przestał, w końcu żyć złudzeniami.
Biorąc pod uwagę to, co było anioł czarno kalkuluje przyszłość. Powiem więcej. Jeszcze nigdy tak bardzo nie bał się jutra i jeszcze nigdy nie chciał, by czas zatrzymał się w miejscu, bo choć jest źle anioł boi się tego gorszego zła.
Wiem, że to się może wydać nieszczere, ale wierzcie, że z całego serca życzę Wam, by 2013 był rokiem najlepszym rokiem, jaki do tej pory przeżyliście. Niech szczęście towarzyszył Wam każdego dnia a uśmiech nie schodzi z Waszych twarzy.
SPEŁNIAJCIE SWOJE MARZENIA!!!