chochlikowy piątek

10:11 Edit This 9 Comments »
Zza ciężkiej, zbitej, szarej chmury wygląda czerwony nos złośliwego chochlika. To on dziś rano zrzucił anioła na podłogę. On wylał na anioła gorącą kawę. On rozsypał herbatę po całym pokoju. Teraz trzęsie się ze śmiechu:
- Jaki ten anioł pocieszny. Jaki nieporadny w tym różowym sweterku upstrzonym plamami po kawie. Siedzi skulony taki. Skrzydełka mu się trzęsą a łzy doprawiają goryczą piątkowego erl greja.


i te jego śmieszne: -Nie chcę dziś żyć.- wysyczane przez zęby...

9 komentarze:

słodko-winna pisze...

Pogonimy łobuza. Niedobry taki. Żeby z Anioła się natrząsać?
Przytulam Aniele:))

MK pisze...

To nie jest dzień anioła. Właśnie wrócił z łazienki. Lustro powiedziału mu, jaki ornament zostawił dywan na jego twarzy. I zapewniam- nie jest to kwiatowy ornament ;/
Przytul kochana, mocno przytul...

bazylia pisze...

Hej na Twojego chochlika nasyłam ten fragment :
"...a
kto wie czy za rogiem
nie stoją
anioł z Bogiem
nie obserwują zdarzeń
i nie spełniają marzeń..."

:)
i nich spełniają a nawet jeszcze dokładają :)
Ja tez przyłącze się do tulenia , tuli , tuli :)

MK pisze...

Problem w tym, kochana Bazylio, że ja nie jestem pewna, czy jeszcze mam marzenia...

Swoją drogą, to dawno żeśmy się nie widziały ;) Już myślałam, że zniknęłaś z 'blogolandu'. Wszystko u ciebie w porządku?

Kadarka pisze...

Trzymaj się Aniele! Ściskam!

Anonimowy pisze...

Hej aniele odezwij się :) chciałbym przepytać Cie z marzeń !!!

bazylia pisze...

Ten anonim powyżej jest bazyliowy :)

słodko-winna pisze...

przepytaj mnie z marzeń
nim ścieżki poprowadzą gdzie cicho
i tylko wiatr zawodzi z samotności
którą trudną utulić do snu

Bazylio, piękna ta Twoja fraza:)))

Anonimowy pisze...

Rozwiń skrzydła Aniele! Rozwiń i leć w stronę słońca :)