„Nie mogę opowiedzieć Ci nic o sobie skoro nie poznałam najodpowiedniejszych słów, co oddadzą Tobie całą mnie…..”

21:19 Edit This 4 Comments »
Nie ma mnie jakoś ostatnio.
Czuję, jakbym oglądała świat. Świat, który nie wzbudza żadnych emocji. Jak kiepskie, amerykańskie kino.
Zachorowałam na brak słów. To przejdzie. Musi. Przecież one są. Siedzą przyczajone najmniejszym zwoju mózgownicy. Kręcą nosem na otoczkę, jaką im funduje. Jak stopniowo tracą magię i pozostają suche: przelew, telefon, mięso mielone, komunikacja, metoda, forma…….
A może to właśnie jestem ta cała ja? Szara, przeciętna….? Tak. Taka też jestem. Zwyczajna. Obcinam paznokcie, mam problem ze sparowaniem skarpetek, rano mam podkrążone oczy…. Ale mimo wszystko tu wolę być kulawym aniołem, ubranym w szkarłatne piórka liter. Bo kiedy założę te litery ta moja zwyczajność robi się do przełknięcia.

4 komentarze:

i-Taka pisze...

Anioły, nawet te codzienne - nigdy nie są zwyczajne... :)

anKa pisze...

Już w samym słowie Anioł jest jakas nieokreślona magia;-)

MK pisze...

oj I-tako, myślisz?


Ladybird, znaczy, mam nosa do pseudonimów;p

i-Taka pisze...

wiem! :)