.

23:08 Edit This 5 Comments »
I po raz kolejny grono pedagogiczne zaskoczyło anioła.
Tym razem w kwestii imprez. Okazało się, że nauczyciele nie gorzej świętują zakończenie roku od swych podopiecznych.
Ba, dawno już nie byłam na takiej imprezie… Było wszystko: tańce, śpiewy, potłuczone szkło, świńskie dowcipy… No i ból głowy też był, bo alkohol lał się strumieniami.
Anioł zapomniał już, że może się tak bawić.

5 komentarze:

Stardust pisze...

O jak milo sie czyta:)) Niech Aniol sobie przypomina czesciej o potrzebie zabawy, to swietna karma dla duszy:*:*

Green pisze...

...po obchodach "Dnia Nauczyciela" z nauczycielami - miałam wytrzeszcz gałek ocznych przez tydzień.

Byłam jedyną osobą, która nie wypiła nic z %.
Udało mi się ewakuować zanim zobaczyłam za dużo.

;]
(Swoją drogą, jedna z wychowawczyń, która robiła tam zdjęcia, zabrała na wycieczkę szkolną aparat. Uczennica, której zostawiła aparat zobaczyła dokumentację fotograficzną z imprezy dla belfrów. I było ciekawie.)

MK pisze...

Stardust, dziś radość spontanicznej imprezy miesza się z moralniakiem. Że jak, że kto, że nie wypada… I takie tam..
Otulam


Oj, widzę Zielona, że nie tylko moi nauczyciele potrafią zaskoczyć. [To jakaś plaga narodowa, czy jak?]
Choć nie wstrzymywałam się od %%, nie wiem właśnie czy nie zobaczyłam ciut za dużo i czy potrzebny był mi ten stopień wtajemniczenia.
Całe szczęście nikomu nie przyszło do głowy, by uwiecznić te radosne podrygi;)
*** No, już myślałam, że przepadłaś na dobre. Blog zamknięty. Klucza nie ma. Zielonej też nie ma.
myślę –‘kiepsko.’ A tu proszę;] Jest Grin. Zagląda. Cieszę się;]
otulam:*** I otwórz w końcu tego bloga ;))

luksusowe apartamenty pisze...

Wyszło szydło z worka hehe ;)

fotonokturn pisze...

całe szczęście, że Anioł sobie przypomniał. oj, godzy pod tym względem umieją :) może to odreagowanie od codziennego bordello w nauczaniu, a najbardziej ci na co dzień poważni