09:39 Edit This 3 Comments »
Pytasz, czy anioł sobie radzi.
Zależy kiedy. W godzinach 6.10- 17.30 jest świetnie. Uśmiech na twarzy, cięty język, czarny humor.
Kłopoty anioła zaczynają się tuż po 18-tej. To wtedy anioł zmywa uśmiech. Wtedy zamyka przeciągi duszy.


Gnije do rana.

3 komentarze:

Blue pisze...

6:10-17:30 to i tak niezły czas, jakby spojrzeć, że doba ma 34 godziny i trochę z nich przesypiasz... Nie uwierzę w gnicie... ktoś mi powiedział "źle ci? to przytul się do dobrego." na pewno jest się do czego/kogo przytulić od 17:31 do 6:09 :)
Ot i ja jestem, choć mało dobra. Ale jestem. :)

Blue pisze...

24.. to z braku czasu i z potrzeby, ta trójka ;)

MK pisze...

No masz rację I-Tako. Przesadziłam z deka z tym gniciem. Ale już mi odchodzi powolutku. Boli. Plecy bolą, nie mam głowy do depresji.

Przecież wiesz, że jesteś doskonałym lekarstwem na moje smuteczki. Najlepszym.


Swoją drogą doba ci się wydłużyła. Oj wydłużyła….