Po prostu....

12:00 Edit This 5 Comments »
Jak to jest, że im człowiek bardziej potrzebuje miłości, tym bardziej ona ucieka? Im intensywniej jej szuka, tym głębiej ona się ukrywa?
Łopatka to moja najlepsza przyjaciółka. Kompletna odwrotność, a podobno te najbardziej się przyciągają. Ja – typ samotnika, zamknięta w swoim świecie. Ona- bez drugiego człowieka nie potrafi oddychać. Łopatka od zawsze szuka miłości. Szuka jej i szuka… W poszukiwaniu miłości dokopała się już do Francji (tudzież Moskwy. Nie jestem pewna, w którym kierunku kopie). Czy znalazła? Oczywiście. Stale znajduje. Niestety żadnej nie można było nazwać tą jedną, jedyną, od zawsze, na zawsze. Każdej brakowało. Czy to stabilności czy trzepotu serca czy też poczucia bezpieczeństwa.
Żadnej z nich nie można było uwierzyć, zawierzyć, powierzyć…. Po prostu wierzyć.
Tak jest i tym razem. Zmęczona samotnością, wpadła na znajomego z dzieciństwa. Znajomy po wieloletnim związku, burzliwym związku, pełnym rozstań i powrotów. Ona w roli pociesza cza. Wysłuchuje, łzy ociera. On niespodzianki robi, dba, dogadza.
Związek kwitnie. Szczęśliwa jest. Tylko dlaczego nie wierzę, nie ufam. Brakuje mi tej pewności, którą ona ma w nadmiarze. Wiary w drugiego człowieka. Próbuje się jej nauczyć… i chyba nie potrafię.

5 komentarze:

Mała Mi pisze...

Dzień dobry :)
Myślę, że powód jest prosty. Im bardziej nam zależy na czymś, tym bardziej dostrzegamy brak tego....

Miłego dnia! ;)

lotnica pisze...

Czasami po prostu trzeba przestać szukać i... poczekać. Może dla Ciebie za mało czasu minęło od rozstania z kimś ważnym i stąd brak wiary, nieufność. Czasami potrzebujemy pobyć trochę czasu w samotności, żeby uporać się z przeszłością i wejść w nowy związek z czystą kartą i uporządkowanymi uczuciami.

Anonimowy pisze...

Cóż... Ludzie bywają jak zupełnie dwa, różne, morskie prądy... Jedni ufają bez przeszkód, inni w ogóle nie potrafią. Najważniejsze, to być szczęśliwym. Jeśli Twój sposób poznawania nie sprawia Ci radości i satysfakcji - zmień go. Trzeba być w zgodzie ze sobą. :)
Ja zaufałam jeden, jedyny raz. Nie żałuję. :)

MK pisze...

Mała Mi: Witaj u mnie;) Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile prawdy w twoich słowach...

Lotnico: masz rację, tylko że ja, głupia, odtrącam, co samo przychodzi. Jakiś taki głupi instynkt samozachowawczy. Nie umiem żyć w związku...

Natalinko: Pracuję nad tym, aby umieć zaufać. Rezultaty marne.

Mała Mi pisze...

;) dziękuję! Polecam się :P