'u mnie słońce zachodzi na poduszce'

22:25 Edit This 0 Comments »
Pierwszy sezon urlopowy uważam za otwarty!
Teoretycznie. W praktyce wzięłam laptop, dwie torby papierów i masę dłubaniny do słonecznego lasu.
Pogoda przepiękna ale cóż... Ja konam... Fizycznie niedomagam ostatnio. Mam nadzieję, że to chwilowe i kciuki zaciskam, żeby to nie było pogłębienie zespołu. Żeby dało szansę jeszcze.
Przyzwyczaiłam się już, że w chwilach gdy zaczynam na prostą wychodzić, życie funduje dziwny bonus, który przewraca życie do góry nogami.
Choć staram się zbytnio nie wychodzić w przyszłość, ostatnio zbyt często zastanawiam się, kiedy się skończy? Dokąd dojdzie? Ile jeszcze?

0 komentarze: