Mam nieme oczy, z których nic nie można usłyszeć i to mnie przeraża. Że nie zdołam powiedzie już nic...

20:59 Edit This 5 Comments »
Ulepiłam sobie swój świat w pudełku po zapałkach. I polubiłam swoją samotność. Wydaje mi się nawet, że i ona mnie polubiła.
Było tak cicho. Tak spokojnie. Może nudno... Tak. Było nudno. Ale przecież ja jestem nudna. Nudna jak flaki z olejem.... Ale żyłam. Wpadłam w swój mały rutyniarz.
Dużo nauki. Dużo pracy. Dużo stresu. Mało myśli.
Nie myślałam o przyszłości. Przyszłość spadła na dalszy plan.
Obudziłeś mnie. Kazałeś zastanowić się nad sobą. Nad moimi priorytetami. Nad moją samotnością. "O czym marzysz?" - pytałeś.
A ja wtedy nie potrafiłam Ci odpowiedzieć. Nie wiedziałam. Nie pytałam siebie nigdy o marzenia. . . Dziś nikt mnie już nie pyta o marzenia. Nikogo nie obchodzi już o czym marzę.
Dziś już nie ma mojego cichego świata w pudełku po zapałkach. Czy to dobrze? Dobrze, że boli??

5 komentarze:

Anonimowy pisze...

o czym marzysz Kulawy Aniele? mnie obchodzi...
może to zbyt mało, że akurat mnie...
Ale Jego również obchodzi...przecież pytał.
Czy dobrze, że boli? Dobrze...to znaczy, że zyjesz jeszcze...i że twój świat jest prawdziwy a samotność jest wspaniała krótkotrwale

maddalena pisze...

po pierwsze, zawsze sobie mówie, ze jak boli, to znaczy, że sie jeszcze żyje... ;)
a po drugie - sama siebie zapytaj... odpowiedz sobie... i spełniaj!

maddalena pisze...

o, i jest nas już dwie z tą tezą!;)

Anonimowy pisze...

więc musi być prawdziwa :)

Anonimowy pisze...

Nie boli... wystarczy wyjść o wschodzie słońca boso na trawę i przestanie boleć. Wtedy wszystko jest piękne.

Nie czekaj, by ktoś Cię o coś pytał.. nie oczekuj nigdy niczego od drugiego człowieka... nie można niczego od innych oczekiwać : )