...zbyt...

11:19 Edit This 9 Comments »
Anioły kochają wiosnę. To ona sprawia, że nie boją oddychać się pełną piersią. Jednak XXI wiek ukradł wiosnę, wyciągając lato ze swoim spieczonym torsem i burzową głową.
Kulawy od pewnego czasu nie zgadza się z latem. Męczy go. Sączy do ucha rozpalone dźwięki, klei się do nóg szyi, brzucha… nie pozwala oddychać. Lato jest namolne. Jest zbyt blisko, zbyt intensywne… po prostu zbyt…




Anioł młodszy chce zaprzyjaźnić się z panem chirurgiem o sercu gołębia i palcach ze stali. Pozwolić mu zajrzeć w głąb skrzydeł i naprawić ich równowagę. Tylko czy kruche kardiomopatyczne serce aniołeczka wytrzyma???

9 komentarze:

doro pisze...

Aniele, trzymaj się!;***

MK pisze...

Wiesz Doro? Nawet nie przypuszczałam, że to będzie takie trudne...
Otulam :*

doro pisze...

Musi być miejsce na słabość i siłę. Myślę o Tobie!

słodko-winna pisze...

Aniele, no już wracaj, Czekamy:*

doro pisze...

Skrzydła bywają ciężkie. Uściskowuję!

m. pisze...

mhmm...

MK pisze...

Widzisz Słodka? Mówisz - masz;D

MK pisze...

Doro, bywają.... Zmgałam się z nimi sama ostatnio. Jeszcze cięższe...
Otulam...

MK pisze...

eM, jestem;]. Otulam.;]