sam

10:25 Edit This 0 Comments »
Anioł oswaja samotność.
Próbuje ugłaskać ciszę. W ciszy mniej boli. Więc otula się tą ciszą. Tak. Teraz jest mu ciepło i miękko. Nie chce rozmawiać. Nie chce mówić. Nie chce słuchać. Jest gdzieś z boku.
Anioł stał się coraz bardziej asertywny. To jeszcze go przeraża, ale czuje potrzebę buntu przed wykonywaniem pracy za ‘dziękuję’.

Złota ryba

09:44 Edit This 0 Comments »
Jutro Nowy.
Dyjak śpiewa, że "źle jest wtedy, kiedy nie chce się już żyć".
No to jest źle.
Nie to, żeby depresja. Co to to nie. Po prostu brakuje sił wstać w środę z łóżka i przez 15 minut zakładać buty.

PS: Znowu mi uchodzi powietrze z poduszki na wózku. Skąd ja do diabła wezmę 800 zł? I pomyśleć, że niektórzy dziś martwią się, jaki kolor lakieru do paznokci wybrać...
Dawno chyba nie byłam aż tak rozgoryczona.

odmarzł?

10:32 Edit This 1 Comment »
Nie wiem, czy jeszcze potrafię…
Nie wiem, czy odszukam słowa ubierające myśl…
Jeszcze mam lód w skrzydłach.
Ale wiem, że muszę. Że moja dusza krzyczy nocami. Że dziś na mojej pięknej ścianie ‘masala chaj’ płaczą trzy szmaragdowe strużki po paznokciach…

Bo kulawy anioł się dusi. Dusi emocjami, które tłumi. Zamiast tego karmi świat zwyczajowym’ Wszystko OK.’ – wyplutym przez uśmiech. A OK nie jest. Bo boli…
Boli codzienność.
Boli kręgosłup.
Nogi bolą.
Bolą przykurcze i kolana.
Coraz mniejsza samowystarczalność boli.
Boli wieczne rozsypywaaanie, rozlewanie i chlapanie.
Ale najbardziej boli anioła to, że boli go czyjeś szczęście.
Bo kto to tak ułożył świat, że to nie anioł może robić karierę w dużym mirście, że to nie anioł będzie głaskał główkę swojej nowo narodzonej córeczki, że to nie anioł będzie mógł wziąć w ręce cały świat??

Za dużo dziś pytań w głowie anioła.
Za dużo w nim łez.

Dawkujmy to.

...

13:24 Edit This 0 Comments »
Trwa rozmrażanie aniioła…

urlop odanielski

10:10 Edit This 1 Comment »
Kochani, nie ma mnie tu ostatnio. Słabnę…
Z przyczyn wyższych muszę odgrodzić bloga. [Jak tylko spotrafię.] Nie wiem… Chyba jakoś powinnam waas udostępniać, ale za bardzo nie wiem jak… Proszę o pomoc, jakby ktoś tam chciał
Nie chciałabym go kasować, bo jakby nie było to kawał mojego życia.
Pewnie wrócę tu jeszcze nie raz. Tymczasem biorę urlop. Trzymajcie się kochani. Do zobaczenia w lepszym jutrze.

chochlikowy piątek

10:11 Edit This 9 Comments »
Zza ciężkiej, zbitej, szarej chmury wygląda czerwony nos złośliwego chochlika. To on dziś rano zrzucił anioła na podłogę. On wylał na anioła gorącą kawę. On rozsypał herbatę po całym pokoju. Teraz trzęsie się ze śmiechu:
- Jaki ten anioł pocieszny. Jaki nieporadny w tym różowym sweterku upstrzonym plamami po kawie. Siedzi skulony taki. Skrzydełka mu się trzęsą a łzy doprawiają goryczą piątkowego erl greja.


i te jego śmieszne: -Nie chcę dziś żyć.- wysyczane przez zęby...

2012 za aniołem

11:03 Edit This 2 Comments »
Niewesoło u anioła. Odwiedziła go, Pani Grypa. Przesiedziała przez całe święta i poszła. Zostawiła anioła w tak nędznej kondycji, że dziw. Zostawiła p przykurcz w prawej nodze taki, że żaden masaż ani żadne ćwiczenie nie pomaga. Zostawiła kaszel w piersiach, który nie pozwala się nawet porządnie wypłakać.
Tymczasem rok się skończył. Czas podsumować, co było i odeszło…
A nie było dobrze w tym roku, oj nie było. Bolała anioła i ciało i dusza. Anioł zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji i w końcu zrozumiał, czym jest ‘choroba postępująca i nieuleczalna’.
W roku tym anioł przeszedł też ostateczny detoks serca, który w końcu przestał na coś liczyć, na coś czekać. Przestał, w końcu żyć złudzeniami.
Biorąc pod uwagę to, co było anioł czarno kalkuluje przyszłość. Powiem więcej. Jeszcze nigdy tak bardzo nie bał się jutra i jeszcze nigdy nie chciał, by czas zatrzymał się w miejscu, bo choć jest źle anioł boi się tego gorszego zła.
Wiem, że to się może wydać nieszczere, ale wierzcie, że z całego serca życzę Wam, by 2013 był rokiem najlepszym rokiem, jaki do tej pory przeżyliście. Niech szczęście towarzyszył Wam każdego dnia a uśmiech nie schodzi z Waszych twarzy.
SPEŁNIAJCIE SWOJE MARZENIA!!!